Ayurveda mówi nam, ze nie powinniśmy nakładać na skórę niczego, czego nie możemy zjeść.
Od niedawna zainteresowana jestem masażami ajurvedyjskimi, a przede wszystkim masażem Abhyanga. Stąd też natknęłam się na ten wspaniały wynalazek natury. Ma tyle wspaniałych właściwości, że postanowiłam je w skrócie opisać dla Was. Powszechnie jest używany w dietach, kosmetyce, lekach, i z ziołami do masaży oraz różnych zabiegów leczniczych.
Ma właściwości rozgrzewające, ( nie stosujemy przy stanach zapalnych skóry czy na poparzone miejsca), oczyszczające oraz reguluje pracę gruczołów łojowych.  Oczyszcza organizm z toksyn, nadaje skórze blasku i jedwabistej gładkości. Wnika głęboko w skórę, nawilżając, odżywiając, regenerując. Ponadto jest produktem całkowicie naturalnym.
Posiada wiele cennych witamin: A, E, witaminy z grupy B, składniki mineralne takie jak: cynk, fosfor, magnez, potas, wapń i żelazo. Sezam, ze względu na zawartość sesamolu i sesamoliny (utleniacze) pomaga zwalczać wolne rodniki i zapobiega procesom starzenia się skóry oraz wielu chorobom. 
Jak możemy wykorzystać wszystkie te jego właściwości?

  • wewnętrznie, dodając po dwie łyżki do sałatek, zup czy innych potraw
  • wewnętrznie, do ciała, zamiast kremów czy balsamów (  łagodzi podrażnienia, leczy pęknięcia skóry, szczególnie przyjazny dla suchej skóry)
  • usuwa głębokie zanieczyszczenia,  nadaje się również do demakijażu oczu.
  • kilka kropli oleju sezamowego do nosa, może pomoc przy przeziębieniach, bólach głowy czy migrenowych, napięciach mięśniowych twarzy i karku
  • zastosowany do ucha eliminuje nadmiar wosku, bóle głowy, napięcie twarzy i żuchwy, poprawia słuch i uspakaja umysł
  • do higieny jamy ustnej, wystarczy przez kilka minut potrzymać w ustach dwie łyżki oleju sezamowego i w ten sposób wzmocnić odporność na infekcje, pozbyć się brzydkiego zapachu czy bólu gardła.

Jedna rzecz, a tyle dobroci dla ciała...Warto się nad tym zastanowić.

Chwila wytchnienia.

     Joga  pozwala w naturalny i przyjemny sposób - przynajmniej dla mnie;-) - uwalniać zalegające w ciele i umyśle napięcia. Otwiera przestrzeń doświadczania harmonii i spokoju, lekkości i łatwości, rzadko doświadczanych tak intensywnie po innych formach pracy z ciałem i emocjami.
Chwile kiedy wchodzimy na joniczną matę taka... trochę napięta... trochę "nie w sobie",  a po godzinie czujemy pełnie lekkości, oddechu i ... SIEBIE. 

Jak osiągnąć taki błogi stan, wyciszyć emocje, poczuć się bliżej siebie, zrelaksować ciało i dać sobie chwilę wytchnienia?
Mam na to  sprawdzone sposoby. Dziś kilka z nich :)

1. Krótka relaksacja:
Kiedy będziesz w domu sam , usiądź „po turecku” czyli w siadzie skrzyżnym. Wyłącz komórkę, telewizor, wszystko co może cię rozpraszać i w ciszy skoncentruj się na jednym punkcie np. na ścianie. Następnie skup się wyłącznie na swoim oddechu tak długo jak potrafisz, poczuj jak twój oddech przenika każdą komórkę twojego ciała, uwalnia z niego cale zmęczenie i napięcie. Spróbuj wytrzymać tak nawet 5-10 minut na początek.
W dzisiejszym świecie Zachodu łatwiej jest wypocić się na siłowni, wyrzucić z siebie cała agresję, stres niż poświęcić czas na skupienie, doskonalenie własnego ciała i umysłu. Jednak warto podjąć wyzwanie, jakie rzuca nam joga i wsłuchać się w siebie, a z pewnością rezultaty nie każą na siebie długo czekać. Tym bardziej, że ćwiczenia klasycznej hatha jogi, asan i oddychania jest także podstawą wszystkich sztuk walki Wschodu.

2. Joga snu:
Ta technika służy zmniejszeniu napięcia psychicznego oraz fizycznego dzięki wprowadzeniu mózgu w stan odprężenia, czyli w częstotliwość fal alfa. Zaczynamy od tego, że leżąc na plecach, całkiem spokojnie, kładziemy jedną rękę na brzuchu, a drugą na piersiach tak, aby łokcie spoczywały na ziemi. Nabieramy powietrza nadymając brzuch i wydychamy je nie poruszając klatką piersiową.

Relaksację najlepiej praktykować z odpowiednią płytą z nagranym głosem lektora lub muzyką, która wprowadza mózg w stan relaksu. Możesz również pracować z płytą z dźwiękami przyrody. Seans powinien trwać co najmniej 20 minut. Zadbaj o to, aby nikt ci nie przeszkadzał w tej osobistej podróży w głąb siebie. Wyłącz telefon, zaciemnij pokój, uruchom płytę i połóż się wygodnie na łóżku.Poczuj, że twoje ciało dosłownie przykleja się do podłoża. Skup uwagę na spokojnym oddechu i wyobraź sobie, że z każdym wdechem nurkujesz w swoje ciało coraz głębiej.



Podsyłam link, z którego korzystam (wersja eng.)
https://www.youtube.com/watch?v=vvldC6mzLvA

3. Korzystaj z wyobraźni.
Nie po to, by uciekać w nią od codzienności, ale by się relaksować. Mózg nie odróżnia obrazów wyobrażonych od tych, jakie widzimy w rzeczywistości. Dla mózgu oba są prawdziwe. Zatem, jeśli wyobrażasz sobie (ze wszystkimi możliwymi szczegółami), że jesteś teraz w pięknym miejscu na łonie natury, twój mózg i organizm reagują na te pozytywne obrazy: mięśnie się rozluźniają, oddech spowalnia, serce pracuje równo.Wystarczy usiąść w fotelu, zamknąć oczy...

Czasami też warto powiedzieć po prostu STOP!
Jeśli zdarza ci się zbyt często rozmyślać o jakiejś stresującej sytuacji powiedz sobie na głos lub w myślach: STOP.  Spróbuj przenieść uwagę na coś, co może ci poprawić humor, np. miłe wspomnienie, ciekawy pomysł, twój mały lub wielki sukces i udać się na sesje jogi do ulubionego miejsca, gdzie wyciszysz emocje i w zgodzie z ciałem i umysłem nabierzesz energii i poczucia szczęścia.

Powodzenia i błogiego relaksu.



Dhanus znaczy łuk. Ręce działają jak cięciwa, pociągając głowę, tułów i nogi do góry aż ciało przybiera postać wygiętego łuku.

Jak wykonać pozycję ?
1. Połóż się na brzuchu twarzą do podłogi. Możesz wcześniej położyć na macie koc, zapobiegając ewentualnym bólom kolców biodrowych. Z wydechem zegnij oba kolana i przyciągnij pięty w stronę pośladków. Wyciągnij ręce do tyłu, skręć ramiona do wewnątrz, odsuwając barki od uszu i oddalając od siebie łopatki. Spróbuj chwycić za zewnętrzne kostki. Jeżeli uchwycenie stóp sprawia ci trudność, użyj paska. Staraj się zbliżać do siebie kolana, nie powinny być rozstawione szerzej niż na odległość bioder.
2. Początkowo czoło pozostaje oparte na podłodze. Na wdechu pociągnij stopy do tyłu, odsuwając je od pośladków. Staraj się unieść uda wysoko nad podłogę.
3. Na wydechu unieś głowę i klatkę piersiową. Patrz w kierunku podłogi, staraj się rozluźnić twarz. Ręce powinny pozostać proste. Za pomocą rąk ciągnij nogami tułów, tak aby odchylał się w stronę nóg. Wyobraź sobie, że twój tułów i nogi stanowią korpus łuku, a ręce cięciwę, staraj się napinać cięciwę, ciało pracuje tak, jakby nogi chciały wyrwać się z uścisku dłoni i wyprostować się. Ręce i nogi muszą pracować z jednakową siłą. Stopy powinny znajdować się na tej samej wysokości. Staraj się wyciągnąć klatkę piersiową do góry. Ciężar ciała powinien spoczywać na brzuchu. Pozostań w pozycji przez kilkanaście sekund.
4. Wyjdź z pozycji na wydechu, powoli opuść nogi i klatkę piersiową, ale nie opuszczaj kostek, możesz powtórzyć pozycję dwukrotnie, starając się wytrwać w niej coraz dłużej. Dopiero po zakończeniu ćwiczenia uwolnij stopy.
W tej asanie kręgosłup wyginamy do tyłu. Kręgosłup zyskuje elastyczność, narządy jamy brzusznej są tonizowane, regularna praktyka pomaga osobom z dyskopatią.

Słodki chlebek bananowy:

Składniki:
  • 3 szklanki mąki krupczatki
  • 2 szklanki bananowego przecieru
  • 3/4 szklanki cukru/fruktozy
  • 1/2  szklanki oleju
  • 1/3  szklanki letniej wody
  • 2 płaskie łyżeczki sody
  • 2 płaskie łyżeczki cynamonu
  • olejek waniliowy/cukier waniliowy

Sposób przygotowania:
Na początku przygotowujemy przecier bananowy. Do tego celu obieramy kilka dojrzałych bananów i miksujemy je w blenderze lub dokładnie rozgniatamy widelcem.
Następnie wszystkie suche składniki wsypujemy do miski i dokładnie mieszamy. Po wymieszaniu dodajemy resztę składników i wszystko miksujemy przez około 3 minuty do momentu uzyskania jednolitej masy.
Tak przygotowaną masę wylewamy na okrągłą, wysmarowaną olejem bądź wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę.
Pieczemy w temp. 170 stopni, przez około 40 minut.
Prosto, zdrowo i smacznie!
Nasze ciało podlega nieustannie wpływom sił zewnętrznych, zmiany, jakie nastają w świecie przyrody w przeciągu roku oddziaływają na nas, jesteśmy bowiem jego częścią. Wiosna to najlepszy czas na oczyszczanie organizmu ze zgromadzonych zimą toksyn i złogów. Z uwagi na pogodę – wilgoć i wiosenne deszcze, a ogień trawienia agni w żołądku staje się słabszy. To również z tego względu należy tą porą roku być szczególnie uważnym w doborze składników pokarmowych.
Wiosną organizm próbuje również zgromadzić jak najwięcej zimna, by w ten sposób uzbroić się na nieodległe upalne lato. Ayurveda zaleca, by wiosną dieta była bogata w lekkostrawne posiłki, ciepłe napoje (gorąca woda i herbatki ziołowe) oraz w potrawy ciepłe, lekkie i suche.
Szczególnie częściej  powinny na stole pojawiać się potrawy z orkiszu, kaszy gryczanej i jaglanej, quinoi, amarantusa, wszelkie gatunki soczewicy przyprawione np.  kozieradką, imbirem, gorczycą, czarnym pieprzem, liściem laurowym, kminkiem indyjskim i niewielką ilością ghee. Poza tym możemy bez ograniczeń przyrządzać potrawy z dodatkiem marchewki, szparagów, zielonych liściastych warzyw, chrzanu, majeranku, kminku, rozmarynu, szałwi, bazylii, tymianku, goździków, papryki, kardamonu, cynamonu oraz świeżych ziół ogrodowych.
Jedyną dozwoloną słodyczą jest miód i najlepiej taki, który jest przynajmniej 6-miesięczny, bo tylko taki  dodaje organizmowi energii. Zupy z nowalijek i wiosenne sałatki z dodatkiem dzikich ziół jak pokrzywa, mniszek lekarski i podagrycznik są pomocne w pozbyciu się złogów z organizmu. Procesy oczyszczania mogą być wspomagane również dzięki piciu ziołowych herbatek z czarnego bzu, imbiru, krwawnika i ajwanu (nasion selera). Potrawy ciężkie i oleiste (wilgotne) powinny na czas wiosny zniknąć z naszego menu. Unikać należy też potraw o słodkim i kwaśnym smaku, zaś sól należy używać jedynie w bardzo niewielkich ilościach. Spróbujcie - wiosna to czas odnowy, wiec warto wprowadzić w życie nieco zdrowych zmian.